Czcionka czy font?
Odpowiem pytaniem i może trochę prowokacyjnie: czy to aż tak ważne?
Na początek trochę historii. Angielskie type / font mają zupełnie różne znaczenia. U nas trochę na siłę sprowadzono je do jednego wyrazu: czcionka. Osobiście, mnie to nie przeszkadza, choć warto wiedzieć, skąd te i pochodne od nich słowa się wywodzą.
Czcionka (ang. type) od „movable type„, czyli maszyny drukarskiej z wymienną, ruchomą czcionką. Była to klasyczna metoda druku, gdzie każdy znak był pojedynczym, odlanym (zazwyczaj w ołowiu) elementem. Używano jej od XV w., kiedy za sprawą Guttenberga się upowszechniła do lat 90 XX w. Obecnie dalej używa się jej np. w drukach ozdobnych – technika letterpress. Kiedyś składem, dosłownym, znaków w zdania, a zdań w tekst zajmował się kiedyś zecer. Stąd pojęcie: skład tekstu. Tekst trzeba było też połamać na kolumny – tym zajmował się metrampaż (fr. metteur en pages) ktoś składający w strony, czyli łamacz tekstu. Stąd pojęcie: łamanie tekstu.
Od kiedy skład tekstów odbywa się na komputerach pojawiło się ang. font. Font pojawił się wraz z upowszechnieniem komputerów. Fonty postscriptowe (.t1): Adobe / 1985 r., TrueType (.ttf): Apple / 1991 r., OpenType (.otf): Adobe / Microsoft 1996 r. Klasyczne czcionki zostały zastąpione znakami na ekranach – fontami. Fonty mają swoje kroje, rodziny, tabele znaków, formaty tak jak kiedyś czcionki. Obecnie składem nie zajmuje się już zecer, a łamaniem metrampaż. Oba pojęcia teraz znaczą to samo i używane są zamiennie, bo zajmuje się tym jedna osoba wykonująca skład DTP (ang. Desktop Publishing, czyli zza biurka).
Najprościej i najłatwiej, wyjaśnić różnicę pomiędzy czcionką, a fontem graficznie:
Czcionka czy font?
Stąd moje nieco prowokacyjne pytanie, czy to aż tak ważne? Moim zdaniem nie. Ważne jest to, że być może trafiłeś tu, bo zaczynasz „przygodę” ze składem, fontem, a może i czcionką od tego pytania. I masz na nie odpowiedź wyżej, teraz możesz pójść krok dalej, bo mogę polecić Ci coś praktycznego i bardzo związanego z tematem, coś co na przykładach wszystko Ci wyjaśni, bez nudnych regułek, definicji, pojęć. Już samo obcowanie z tą książką da Ci wgląd w to, jak książka (czy też tekst) powinna być złożona, złamana, wydana i jak te fonty, czy czcionki pięknie się tam układają. Typografia książki. Podręcznik projektanta – Michael Mitchell, Susan Wightman
Typografia książki – dobra książka
Najnowsze komentarze