Managery czcionek lub managery fontów (wyjaśnienie poniżej). Czcionki / fonty już mamy, ale co dalej? Jak nimi zarządzać, instalować i jak okiełznać ich ilość, by nie zaśmiecić i spowolnić systemu? Zarządzanie fontami to podstawa.
Z pomocą każdemu grafikowi przyjdą tzw. managery czcionek. Używałem już wielu tego typu programów, jednak skupię się tylko na tych dwóch (dostępnych pod system Windows). Opisuję je niżej – działają moim zdaniem najlepiej i najefektywniej przy tym nie spowalniają systemu (no może nie aż tak bardzo).
Pierwszy typ, to program na licencji freeware – także z zastosowaniem komercyjnym na każdym możliwym polu użytkowania.
Ten darmowy program do zarządzania czcionkami sprawdza się naprawdę świetnie, nawet wtedy gdy nasze zasoby fontów są bardzo duże. Sam w sobie jest niezwykle szybki i bardzo mało „inwazyjny”, a przy tym dość stabilny. Przy jego pomocy będziemy mogli usuwać, instalować, wyszukiwać duplikaty czcionek czy eksportować je do plików graficznych i wykonywać kopie zapasowe. Daje nam doskonały wgląd na każdą czcionkę (zainstalowaną lub nie). Pokazuje nam też okno pełnej tablicy znaków. Ma możliwość spersonalizowania wyświetlanego tekstu – pamiętacie: „zażółć gęślą jaźń” – tu się przyda, zdecydowanie.
Doskonałym pomysłem (trochę zaczerpniętym z natywnej wersji drugiego programu, który opiszę) jest możliwość organizowania grup, rodzin, a także przypadkowych czcionek w tzw. „sety”. Zestawy (biblioteki), które możemy włączać lub wyłączać w zależności od naszych potrzeb i aktualnie wykonywanych zadań. Pozwoli nam to na zminimalizowanie ilości fontów, aktualnie wykorzystywanych, a przez co nie narazi nas na „przytkanie” systemu. Dodatkowo tak przygotowane „sety” możemy zabierać ze sobą wszędzie np. na pendrive, czy przenośnym dysku – bo możemy pracować na ich wersjach „portable”.
Świetny manager, natywnie wywodzący się z systemu MacOS, obecnie także w wersjach na Windows. Choć w mojej ocenie tak dobrze i bezproblemowo jak na „jabłku” nie działa. Program jest płatny – pełna wersja to koszt obecnie 84$ rocznie. Czy warto tyle wydać? Moim zdaniem warto, bo prócz wszystkiego co zaoferuje nam darmowy NexusFont otrzymamy jeszcze masę innych, przydatnych funkcji. Możliwość czasowego instalowania czcionek / setów i o ich wyłączaniu pamiętać nie będziemy musieli. Mamy też możliwość doboru czcionek podobnych – program sam dobierze podobne fonty z naszej bazy nawet na podstawie obrazu jpg – funkcja QuickMatch. Możliwość bezpośredniego korzystania z np. Google Fonts czy WebINK. A także możliwość podczytania dowolnej strony i wymiany czcionek przez specjalną przeglądarkę (rewelacyjna opcja dla wszystkich webdesignerów). Posiada także możliwość wykonania gotowych „setów” czcionek i ich wielkości pod konkretne prace DTP. Takie jak zestaw do książek, broszur itp. (powiązanych ze stylami). I rzecz moim zdaniem najistotniejsza: pełną integrację z dowolnym pakietem Adobe, a obecnie już CC. To funkcje i możliwości, które NAPRAWDĘ skracają czas pracy i czynią ją bardziej intuicyjną i łatwiejszą.
Oczywiście najwięcej dla szybkości i jakości pracy z czcionkami / fontami i projektowaniem graficznym robimy my sami. Managery czcionek nam to po prostu ułatwiają. Robimy to odświeżając sety (raz na miesiąc), odpowiednio je organizując. Ja stosuję system: zestaw podstawowy + zestawy tematyczne (instalowane czasowo) + lista nowości do sprawdzenia i pogrupowania w sety. Wielkość zestawu podstawowego zależna jest od wydajności naszego komputera i to ona powinna o tej wielkości decydować. A ilość zestawów tematycznych uzależniona jest zawsze od rodzaju pracy jaki aktualnie wykonuję.
Podsumowując. Jeśli zależy Wam na szybkości, bezawaryjnym i co ważne bezkolizyjnym działaniu (na dalszym planie stawiam jego koszt – jest darmowy), kosztem automatyzacji to zdecydowanie wybierz NexusFont. Jeśli lubisz ułatwiać sobie życie, nie lubisz pamiętać i jesteś za łatwości integracji z Adobe, kosztem gorszych wyników wydajności wybierz Suitcase Fusion.
Managery czcionek są naprawdę bardzo przydatne, więc jeśli masz lub znasz inny, to też dobrze. A jeśli chcesz się podzielić z innymi jego nazwą, zapraszam do komentowania artykułu. Czekamy na propozycje.
Żeby zapewnić najlepsze wrażenia, my oraz nasi partnerzy używamy technologii takich jak pliki cookies do przechowywania i/lub uzyskiwania informacji o urządzeniu. Wyrażenie zgody na te technologie pozwoli nam oraz naszym partnerom na przetwarzanie danych osobowych, takich jak zachowanie podczas przeglądania lub unikalny identyfikator ID w tej witrynie. Brak zgody lub jej wycofanie może niekorzystnie wpłynąć na niektóre funkcje.
Kliknij poniżej, aby wyrazić zgodę na powyższe lub dokonać szczegółowych wyborów. Twoje wybory zostaną zastosowane tylko do tej witryny. Możesz zmienić swoje ustawienia w dowolnym momencie, w tym wycofać swoją zgodę, korzystając z przełączników w polityce plików cookie lub klikając przycisk zarządzaj zgodą u dołu ekranu.
Najnowsze komentarze